Mycie pędzli - co stosować?

3.9.16

Jeszcze 2 lata temu, idea wykonywania makijażu pędzlami była mi nieznana. Do podkładu używałam palców, do pudru dołączanej do produktu gąbeczki a do cieni zwykłej pacynki. Z czasem, gdy zaczęłam bardziej interesować się makijażem oraz jego tajnikami, do mojej kolekcji dołączały coraz to nowe pędzle. Zaczęłam od pędzli podstawowych - do podkładu, pudru oraz różu, a następnie stopniowo dokupowałam kolejne, do bronzera, rozświetlacza, korektora, brwi, eyelinera a także wiele różnych do wykonania makijażu oka -  do aplikacji, blendowania ( mniejszy, większy, z wąską końcówką ), do kącika a także dolnej linii rzęs. Jednak w tym poście najmniej istotna jest ilość pędzli, które posiadacie. Czy jest to jeden, czy dwadzieścia, wszystkie je trzeba pielęgnować.



Na samym początku do mycia pędzli używałam szamponu. Nigdy nie byłam wierna żadnej konkretnej firmie i nie widziałam różnic pomiędzy nimi. Pędzle były czyste, a to liczyło się dla mnie najbardziej. Po jakimś czasie, i paru postach na blogach, spróbowałam czyścić moje pędzle płynem do higieny intymnej. I bardzo mile się zaskoczyłam. Płyn, w przeciwieństwie do szamponu, domywał pędzle o wiele szybciej i był o wiele łatwiejszy do wypłukania. Do tego miał łagodny skład, co jest bardzo korzystne dla mojej wrażliwej skóry ze skłonnością do alergii. 




Niedawno zaczęłam myć pędzle mydłem ze nanosrebrem. Jest to zdecydowanie moje odkrycie tego roku. Choć z płynów do higieny intymnej byłam zadowolona, to czyszczenie pędzli tym właśnie mydłem spodobało mi się jeszcze bardziej. Pierwszą rzeczą jaką zauważyłam było to, ze włosie po myciu mydłem ze srebrem jest miększe i przyjemniejsze w używaniu. Dodatkowo, skład gwarantuje nam dokładną dezynfekcję włosia przez co możemy mieć pewność, że bakterie znajdujące się na naszej twarzy nie zostaną rozprzestrzenione wzdłuż i wszerz. 



Jako miłośniczka nowości, lubiąca testować wszelakiego rodzaju gadżety, skusiłam się na kupno popularnego w swoim czasie Brushegg'a. Nie jest to gadżet niezbędny a zwolenników ma tyle samo co i przeciwników. Ja natomiast używam go za każdym razem gdy myje pędzle i nie zamierzam z niego rezygnować.



Ostatnimi czasy skusiłam się na preparat przeznaczony właśnie do mycia pędzli. Nigdy nie używałam specjalnego w tym celu produktu, ale promocja w Rossmanie skłoniła mnie do zakupu. Niestety, produkt bardzo wysusza moją skórę, ma silny spirytusowy zapach i zdecydowanie nie doczyszcza pędzli w sposób, jakiego się spodziewałam. Pozostanę więc przy moich dotychczasowych sposobach.




A wy czego używacie do pielęgnacji swoich pędzli? Jak często je myjecie?

4 komentarze

  1. Ja pozostaję wierna szamponowi Babydream od samego początku, ale przyznam szczerze, że nic innego nie stosowałam, może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto. Mając porównanie wiem, że Babydream trzeba długo zmywać :)

      Usuń
  2. Swoje pędzle myję szamponem Babydream. Czytałam na jakiś blogu że dobrze się sprawdza olejek z Isany i mam zamiar go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń