Jesienna wishlista

30.9.16

Wraz z rozpoczęciem nowej pory roku przychodzi czas na zaplanowanie sezonowych zakupów. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moją jesienną wishlistę, którą stopniowo zamierzam kompletować. Ponieważ jestem zakupoholiczką, postanowiłam zacząć planowanie swoich wydatków. Stąd też post, zawierający wszystko co potrzebuję na ten okres, mający przypomnieć mi, że poza tym, nie potrzebuję nic więcej.




CZARNA RAMONESKA


Do kupna nowej skórzanej kurtki przymierzam się już od roku. Trudno jest mi jednak znaleźć taką, która odpowiadałaby w 100% moim potrzebom. Szukam kurtki, która będzie na tyle długa aby zakryć nerki i na tyle duża, że zmieszczę pod nią grubszy sweter. Powinna być także czarna, wykonana ze skóry ekologicznej, na tyle grubej żebym nie marzła. Strony internetowe sklepów stacjonarnych przeglądam ostatnio bardzo intensywnie i nie trafiłam jeszcze na ramoneskę, która by mnie oczarowała na tyle by wydać na nią 2-3 stówy.


CZYTNIK EBOOKÓW KINDLE

Odkąd mój chłopak zepsuł mój czytnik ebooków ponad rok temu, marzy mi się Kindle. Choć osobiście jestem zwolenniczką prawdziwych, papierowych książek, tak czytnik jest idealnym rozwiązaniem w podróży czy chociażby w drodze do pracy. Planuję zakup jednego z tańszych, ponieważ większości funkcji po prostu nie potrzebuję. 

PASEK

A właściwie paski. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że w mojej przepełnionej szafie, pełnej podobnych do siebie ubrań w liczbie milion mam... jeden pasek i to już taki w nie najlepszym stanie. Nie wiem jak mój wrodzony zakupoholizm dopuścił do takiej sytuacji, jednak ostatnio próbując zestawić kilka moich luźnych tunik z legginsami stwierdziłam, że przydałoby się coś podkreślającego talię. Potrzebuję także zwykłych pasków do spodni. Czekają mnie więc upragnione zakupy i kupno paru pasków w różnych kolorach żebym swobodnie mogła łączyć je z ubraniami w mojej szafie. 

TREGGISY


Choć spodni w swojej szafie mam sporo, moimi ulubionymi zawsze były i będą legginsy. Czarne, wielokolorowe, we wzory, z suwakami. Jednak do legginsów nie ubiorę zwykłego T-shirtu, i tu pojawia się problem, ponieważ dżinsów... nienawidzę. Moją ulubioną parą "spodni" w szafie są imitujące dżins tregginsy, które od nadmiaru noszenia w końcu będą nadawały się na szmatę. Potrzebuję więc czegoś w zamian, wygodnego z lekkiego i cienkiego materiału. Uwierzcie mi, ale znalezienie odpowiedniej dolnej części garderoby dla mnie graniczy z cudem i jest efektem wielogodzinnych zakupów i zgrzytania zębami. 


SKARBONKA


Koniecznie taka, którą należy rozbić żeby wyciągnąć pieniądze. Będę tam zbierać kasę na wakacje 2018.


DUŻY SZAL


Ponieważ bardzo szybko marznę i ciepłe ciuchy zawsze stawiam wyżej niż ładne, potrzebuje dużego szala, który otuliłby mnie całą. Szukam czegoś uniwersalnego, najlepiej w czarno-białym kolorze, aby pasowało do wszystkich moich ubrań wierzchnich. Zależy mi także na tym, by był z dobrego, naturalnego i ciepłego materiału.

KREM ZE ŚLUZEM SLIMAKA

Ostatnio wiele ludzi pisze o magicznych właściwościach śluzu ślimaka w pielęgnacji. Mam ochotę sama to sprawdzić i przetestować jeden z kremów zawierających ten składnik. Zdecydowałam się na Orientanę.


MASKA MIODOWA HOLIKA HOLIKA


Już od jakiegoś czasu interesuję się całonocną miodową maseczką od koreańskiej firmy Holika Holika. Producent obiecuje głębokie nawilżenie, a gdy spadnie temperatura i zaczną się wietrzne, mroźne i deszczowe dni, moja cera najczęściej wysusza się w każdym możliwym miejscu, czasami łącznie z powiekami. Postanowiłam więc zakupić maskę całonocną i zobaczyć jak się sprawdzi.

MASKA DO WŁOSÓW KALLOS

Gdy skończyła mi się kreatynowa maska z Kallosa postanowiłam nie kupować kolejnego słoika i dać szanse innym maskom. Przetestowałam dwie z firmy Avon oraz dwie z firmy Wax i żadna z nich nie dała takiego efektu jak maska z Kallosa. Kallos rewelacyjne nawilża i dociąża moje włosy dzięki czemu nie puszą się, są lejące i cudowne w dotyku. Zastanawiam się jednak pomiędzy wariantami i jeszcze nie zdecydowałam który słoik zakupię.

PLANNER



Już w trakcie wakacji zastanawiałam się nad kupnem Happy Plannera. Ostatecznie kupiłam jednak notes w Tk Maxx i postanowiłam stworzyć swój kalendarz sama. Póki trwał mój urlop i cierpiałam na nadmiar wolnego czasu, rysowanie i projektowanie stron było moim ulubionym zajęciem. Gdy wróciła praca, a zaraz zaczną się i studia, okazało się, że czasu na tworzenie pięknego "Bullet Journal" po prostu brakuje. Zdecydowałam się więc na zakup tygodniowego plannera od Madamy, przepełnionego motywującymi cytatami oraz zadaniami, który mam nadzieje pomoże mi w organizacji w 2017 roku. Planner umieszczam na samym końcu Wishlisty, ponieważ został już opłacony i powinnam go otrzymać pod koniec Października.

9 komentarze

  1. Tez będę tej jesieni polować na odpowiednio duży ciepły szał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na miodowe maseczki też mam ochotę ;) A gruby i ciepły szal już kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też poluję na ciepły szal ;) I koniecznie muszę kupić Kallosa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Już Ci od długiego czasu o tym mówię :D

      Usuń
    2. Zużyłam już dwa wielkie pojemniki i jeden mały! Zapas mi się skończył :(

      Usuń
  4. Ja niedawno kupiłam ramoneskę! Będzie idealna na wiosnę, chociaż patrząc na to co jest za oknem to cały czas mamy jesień! U was też tak pada? Mam nadzieję, ze wkrótce sie choć trochę ociepli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już mam kurtkę, buty, spodnie i kosmetyki na wiosnę :) Ostatnio zaopatrzyłam się w te maski do włosów, które pokazujesz i szczerze mówiąc nie przekonały mnie. Włosy miałam po nich strasznie sianowate. Wróciłam do swojej ulubionej maski.

    OdpowiedzUsuń